Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nymphe z miasteczka Warszawa, Bródno. Mam przejechane 5985.19 kilometrów w tym 411.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nymphe.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2013

Dystans całkowity:148.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:21.21 km
Więcej statystyk
  • DST 8.00km
  • Sprzęt marsjanka
  • Aktywność Jazda na rowerze

roboczo

Środa, 28 sierpnia 2013 · dodano: 28.08.2013 | Komentarze 0

na autobus, z autobusu.


Kategoria do roboty


Rajd NPK - test całości - dzień 1

Poniedziałek, 19 sierpnia 2013 · dodano: 28.08.2013 | Komentarze 2

Test rajdowy, podziwianie widoków, początek mężowskiego urlopu. Udało się nawet przenocować pod dachem. Start już o 12;] Koniec 20:40. Nie jest źle, doleniliśmy czas na zwiedzanie muzeów w przyszłości;]
Obrazki na pamiątkę:

Leśnym traktem © nymphetamina

Niski poziom Bugu w Szuminie © nymphetamina

Koło rezerwatu Jegiel © nymphetamina

Zieloną ścieżką w okolicach Wywłoki © nymphetamina

Cmentarz ewangelicki w Płatkownicy © nymphetamina

Dawny młyn w Płatkownicy © nymphetamina

Droga wśród wierzb w Morzyczynie Włościańskim © nymphetamina

Bug w okolicach Morzyczyna Włościańskiego © nymphetamina




  • DST 8.00km
  • Sprzęt marsjanka
  • Aktywność Jazda na rowerze

roboczo

Poniedziałek, 12 sierpnia 2013 · dodano: 12.08.2013 | Komentarze 0

wkurzające guziki, zakupy po południu, przesiadka znów na rower, a tu wieczór nastał i wstydliwa jazda cichymi chodnikami, bo rower do wieczorów nieprzystosowany jeszcze. za to skoro nie świeci za szczególnie, to skrzypiał tak wyjątkowo nieziemsko (tym bardziej w ciszy wieczoru), że nikt w okolicy nie mógł być nieświadomy,że nadjeżdżam;]


Kategoria do roboty


na Fort Bema

Niedziela, 11 sierpnia 2013 · dodano: 11.08.2013 | Komentarze 0

Na wycieczkę ze stowarzyszeniem Złota Kaczka.
Więc kula do ramy i naprzód. Daleko na szczęście nie jest. Pogoda bardzo ok. Słonecznie, ciepło, ale bez wściekłych upałów. Spacer po terenie fortu. Powrót tą samą drogą.

Obrazki na pamiątkę:

Rowery czekają:

Zabytkowy most - Fort Bema © nymphetamina


Pieszo już kulą. Ale wleźć tu i tam się da, kuśtykam coraz sprawniej.
Wewnątrz zabudowań Fortu Bema © nymphetamina


Fort Bema © nymphetamina


Muszę patrzeć pod nogi, więc ptaki wypatruje mi siostra:)
Gołębie w Forcie Bema © nymphetamina


"Jak tu mnie nie kochać" - w Forcie Bema © nymphetamina


Replika armaty w Forcie Bema © nymphetamina


Się wlazło.
Obwałowania Fortu Bema © nymphetamina


I polowanie na kaczki z aparatem. Tak by ująć obie płcie na raz. Poniżej czterech chłopaków i dziewczyna:
Kaczki krzyżówki w szacie spoczynkowej © nymphetamina


Zarys trasy na pamiątkę:




  • DST 8.00km
  • Sprzęt marsjanka
  • Aktywność Jazda na rowerze

roboczo

Środa, 7 sierpnia 2013 · dodano: 10.08.2013 | Komentarze 0

rower skrzypi niemiłosiernie. w spódnicy i z kulą przy ramie też da się jechać. w drodze powrotnej kulę wiózł już mąż, który wyjechał mi naprzeciw. najtrudniej było wspiąć się po schodach do biblioteki. na rowerze czuję się zdrowa:)


Kategoria do roboty


  • DST 8.00km
  • Sprzęt marsjanka
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Kulawa" rama

Wtorek, 6 sierpnia 2013 · dodano: 06.08.2013 | Komentarze 0

Ha, plan był inny, ale tak się złożyło, ze jednak do łochowskiego oddziału pracy śmignąć musiałam. Oczywiście śmigałam na autobus do Łochowa, a nie do samego niego. Jedzie się ok, traska spokojna, prawie hamować nie musiałam, bezpiecznie i na spokojnie. Ale widok roweru z "podniesioną" za pomocą kuli ramą musiał być ciekawy. Dobre 5 minut poświęciłam na wymyślanie jak ją zamontować, żeby dało się jechać. Długie skubaństwo jest. Dziś chodziło mi się trochę gorzej, trochę kulawo rzekłabym, ale na rowerze komfort.


Kategoria do roboty


rehabilitacja:)

Poniedziałek, 5 sierpnia 2013 · dodano: 06.08.2013 | Komentarze 0

Test sprawności stopy na rowerze. Na spacerach śmigam już na jednej kuli;] Na rowerze wszystko ok, trochę wskakiwanie nań przypomina o urazie, ale umiarkowanie, potem wszystko ok. Gorzej z kolanem, nie zniosło chyba najlepiej 2 tygodni ograniczeń:( Ale mam nadzieję, ze jeszcze się rozrusza i wszystko będzie ok.
Trasa rehabilitacyjna, więc niedługa, bezpieczna i znana miała być. No i oczywiście zapomniałam minąć konkretne piachowisko za cmentarzem. Jeszcze latarni tam nie było. Na szczęście dodatkowa lampka zdała egzamin. Stopa też. Będzie dobrze:)