Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nymphe z miasteczka Warszawa, Bródno. Mam przejechane 5985.19 kilometrów w tym 411.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nymphe.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

wizyty;)

Dystans całkowity:211.70 km (w terenie 5.30 km; 2.50%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:17.64 km
Więcej statystyk

Małe B

Poniedziałek, 12 listopada 2012 · dodano: 18.11.2012 | Komentarze 0

jak Bródno.

poczta (po czasie urodzinowy prezent dla siostry - będzie jak znalazł na imieniny lub pod choinkę;), słodycz na prezent i urodziny brata. krótko i na temat. lubię jeździć po swojej okolicy:) szczególnie wieczorem, gdy już pusto.

https://maps.google.pl/maps/ms?msid=211839419426144513103.0004ce645d8f96d146a4c&msa=0&ll=52.288874,21.031952&spn=0.022654,0.027294&iwloc=0004ce6468f4553251e16


Kategoria sprawunki;), wizyty;)


na herbatkę do Centrum

Sobota, 31 marca 2012 · dodano: 02.04.2012 | Komentarze 0

na herbatkę.
chłodnawo.
przelotnie deszczowo. zdążyłam po drodze pozałatwiać biznesy księgarniowe. chłód, na chodniku pusto, to troszkę pochodnikowałam, Marszałkowska to nie moja ulubiona ulica. przy Bankowym ciaśniej, zeskoczyłam na jezdnię. za placem już 3 pasy, więc jechało się milutko. w Centrum niemal zabawnie z tymi pojawiającymi się odgrodzonymi robotami budowlanymi, za którymi znów szeroka pustka.

zza okna kawiarni z przerażeniem patrzyłam na zawieje i zamiecie....
powrót w zimnej przeszywającej wilgotności i wietrze niemiłym. potem nieco ukojonym. ale palce u stóp to niemal odmroziłam. zachciało się herbatkowo a nie wycieczkowo wyglądać;)


Kategoria warszawskie, wizyty;)


wymiana dóbr

Czwartek, 31 grudnia 2009 · dodano: 03.01.2010 | Komentarze 0

jak w tytule - zawiozłam siostrze trochę ciasta;), ona mi pożyczyła materac na nocleg dla koleżanki. po drodze uzupełnienie zapasów w spożywczaku.
wzdłuż ul. Rembielińskiej uczciwie i chodnik dla pieszych i droga rowerowa w świecącej powłoce nierównego lodu. no jazda;)


Kategoria sprawunki;), wizyty;)


  • DST 10.60km
  • Teren 1.00km
  • Temperatura -4.0°C
  • Sprzęt mój rower. o.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zaprawka

Niedziela, 13 grudnia 2009 · dodano: 16.12.2009 | Komentarze 0

Leniwa niedziela, rozpraszająca pora roku. Śpi się długo, za oknem chłód, no to może obiad jeszcze, a tu nagle ciemno, jeszcze mniej ciągnie na zewnątrz, a i dokąd jechać - po ciemku nie ciągną miejsca nieznane, ale jednak miłą przejażdżkę mieć by się chciało. Oj marud;]

Ostatecznie dosyć standardowa jak na wymagania - znany teren+niewielu ludzi przejażdżka. Dookoła Cmentarza Bródzieńskiego i Parku Bródnowskiego, po drodze do siostry w celu rozkręcenie jej roweru...magnetycznego, bo licznik nie kontaktował z częścią jezdną.

Łapy moje przez 15 minut ok, potem szczypanie, za moment ból dość silny, ale do domu niedaleko w sumie -dam radę. I po ok. 5 minutach - po prostu przestały. Hm. Co ja się będę zastanawiać dlaczego - może przeszły jakiś punkt krytyczny i zrozumiały, że dosyć tej przemocy wobec mnie? Resztę trasy w związku z tym odbyłam bardzo komfortowo i z zadowoleniem wielkim:)




imieniny Katarzyny obchodzimy

Niedziela, 29 listopada 2009 · dodano: 11.12.2009 | Komentarze 0

dziwnie się czułam wychodząc ze sklepu z winem w dłoni i kaskiem rowerowym na głowie;p

[napracowałam się, żeby to zdanie nie brzmiało głupio;]


Kategoria wizyty;)


robota - moja i stomatolga

Środa, 25 listopada 2009 · dodano: 11.12.2009 | Komentarze 0

sezon w mojej ulubionej dorywczej pracy zamyka się pomału, a i zęby chyba wreszcie cały komplet uzdrowiony:) czyli zdążyłam zarobić na uśmiech, uff. można iść na bezrobocie...


i jeszcze z zakupami z apteki i czekoladą to chorej solenizantki dzisiejszej.




sprawy w dalszej i bliższej okolicy

Piątek, 20 listopada 2009 · dodano: 23.11.2009 | Komentarze 2

najpierw dalsze - jeszcze cośtam na wydziale i z papierową ofertą pracy do odpowiedniej kancelarii. to na mapce.
a wieczorem zryw - otóż siostra nabyła kolejny mebel do mieszkania, zamówiła dowóz z wnoszeniem, ale ni stąd ni z owąd okazało się, że narożnik prawie2/ponad2,5 m przywiózł jeden pan. więc siostra zbiera kogo się da do wnoszenia. potem było już tylko weselej - otóż mebelek nie zmieścił się do windy;] dobrze że był 2-częściowy... druga część nawet z jedną osobą zmieściła się do windy, ale z pierwszą na ramionach śmigali X pieter.... mi przypadło w udziale pilnowanie pod blokiem części drugiej. a potem ścigaliśmy się z windą. przegrana niewielka;] to już nie te lata. no i nie to piętro. 3 lata prawie mieszkałam na VII i z windą wygrywałam, ale X pieter po 2-letniej przerwie.... uf.
&msid=102504022256709341899.00047909748318401c330


Kategoria do szkół, wizyty;)


do siostry

Poniedziałek, 2 listopada 2009 · dodano: 03.11.2009 | Komentarze 0

taka miniprzejażdżka. chłodno już jest solidnie.
przy okazji refleksja. moje ulubione Bródno na tyle wyposażone w ścieżki rowerowe jest, że mogę sobie na 3 sposoby lekko różniące się odległością do siostry dojeżdżać. różnią się te sposoby także "dolegliwością". dziś wybór padł na wersję najprzyjemniejszą - najmniej ludzi, najwięcej parku. czasem zastanawiam się - a może wbrew sobie powinnam czasem na uparciucha jechać tą nieco krótszą zaludnioną, by pokazywać, że tu jest droga rowerowa, by przebijać do świadomości ludzkiej że rowerzysta w Warszawie się zdarza, nawet przy bazarku i koło przystanku będzie korzystał z wyznaczonego dlań pasu ruchu i że zdecydowanie nie jest to miejsce na spacery, palenie papieroska czy też handel tymi i innymi świństwami zza pazuchy. ciężka sprawa.


Kategoria wizyty;)


po siostrzanych urodzinach..

Czwartek, 29 października 2009 · dodano: 30.10.2009 | Komentarze 0

... trzeba odebrać prezent. Właściwie moją częścią podarunku był jego wybór i właśnie odbiór. A więc udaliśmy się do mojej siostry, by poczekać na kuriera i złożyć "niespodziankę" do kupy. A potem do domku. I tyle na dziś.

Widok z X piętra na nasze zaparkowane pojazdy. Znajdź 2;) Mi na szczęście za każdym wyjrzeniem za okno się udawało:)

znajdź 2 rowery © nymphetamina

Oto i one. widok z X piętra + zoom. na zdjęcie załapał się także fragment malowniczo przebarwionego dębu czerwonego.
rozwiązanie zagadki © nymphetamina

Prawie jak Podleśna. Ale ściśle podparkowa. a konkretnie Kondratowicza na warszawskim Bródnie i widok z okna mojej siostry (jeśli się nieco wychylić) na Park Bródnowski. Sympatycznie jesienne drzewa.
prawie jak Podleśna © nymphetamina

i drzew jeszcze kilka jesiennie malowanych...
i drzew jeszcze kilka jesiennie malowanych... © nymphetamina


Kategoria wizyty;)


  • DST 47.00km
  • Teren 1.00km
  • Sprzęt mój rower. o.
  • Aktywność Jazda na rowerze

warsztaty, dni transportu, komputer siostry i wizyta rodziców...

Sobota, 19 września 2009 · dodano: 21.09.2009 | Komentarze 0

Dłuugi dzień.
Najpierw wstać trzeba rano bardzo, ponieważ warsztaty zaczynają się wcześnie. A po drodze jheszcze trochę materiałów nazbierać trzeba (czy to po to by świeże były albo po prostu wcześniej zapomniane, nieznalezione lub nie chciało mi się 3 reazy wozić i postanowaiłam zebrać po drodze). Obie sakwy w akcji.

Z Bródna na Babka 90% ścieżkami, potem tak do Muzeum Powstania Warszawskiego chodnikami, gdzie objawili mi się mknący równą szosą rowerzyści.... No nie, ja też chcę jechać po równym (niech żyje niewielki poranny ruch weekendowy we względnym śródmieściu)! Po owym trochę w stresie, ale po wbiciu się z Alej Jerozolimskich w niewielkie i szczęśliwie w owej chwili mało ruchliwe uliczki Ochoty to już jazda-poezja niemal. Bo w miarę bezpiecznie się czułam i nie śmierdziało i ludzie się nie patałętali jak to na drogach rowerowych bywa.

Warsztaty również dostarczyły wrażeń pozytywnych, choć z lekka wyjadły ze mnie energię... Nie wiem czy mogłabym tak 5 di w tygodniu... A z przedszkolaków są super studenci;)

może nie z wycieczki ale z jej celu © nymphetamina


Gdzieś w międzyczasie odezwała się siostra, że padł jej komputer i to na cacy i żeby ją ratować. Mąż postawiony w stan gotowości - będziemy wieczorem.

Z warsztatów tez trochę śmigałam ulicą, w końcu chciałam jeszcze zaliczyć Dni Transportu Publicznego na Bielanach. Z mężem umówiliśmy się pod Mostem Gdańskim i stamtąd wzdłuż Wisły wyruszyliśmy na północ.

W kolejnym międzyczasie dzwonią rodzice - stęsknili się przyjechaliby... Czasu nie mają, no ale może.. może nie... No jeszcze zadzwonią. Zazwyczaj rzeczywiście nie mają czasu, więc uznaliśmy że raczej nie przyjadą, a nawet jeśli to poinformowaliśmy ich, że mamy wieczorem akurat już umówioną wizytę u siostry, więc i rodzice tam się udadzą;) Sprzątanie się upiekło;)

Na DTP, mojej niemal ulubionej imprezie warszawskiej (która dodatkowo jest zawsze w okolicy moich urodzin;) jakoś nic mnie nie poruszyło szczególnie. Krówek nie było;( tłumy się snują. Problem ze znalezieniem stojaków - okazało się że były blisko miejsca z którego dojechaliśmy, ale zasłonięte i nieoznaczone. Zwiedziliśmy więc parkin P+R, który okazał się także B+R - sympatyczne stojaki na kartę magnetyczną i kilka tradycyjnych także. Z tych skorzystaliśmy. Zdjęć nie ma bo aparat chory:(
Zrobiliśmy pętelkę zwiedzając węzeł Młociny - jeszcze mnie tu nie było po jego wybudowaniu. Węzeł ok, ale impreza jak już wspominałam nie zachwyciła mnie - może trzeba być klientem ZTM, żeby się wczuć - a ja od kwietnia karty miejskiej nie posiadam i nie zamierzam tak długo jak tylko dam radę.

Późno się zaczęło robić i głodno - do siostry wpadniemy wcześniej - na obiad;) Mimo głodu wybieramy Most Gdański - milszy, pewniejszy i bezpieczniejszy.
Z kompem siostry nietęgo - może to wina dysku? W celu wrazieczeghosiowego zgrania danych zabieramy go do siebie - i tu - telefon - rodzice się zdecydowali. Ledwie siadłam w domu, a tu znów rower trzeba zawiną i z powrotem pomóc siostrze ogarnąć chatę;) Mąż zgrywa dysk, dołącza godzinę później. Wizyta,a po wizycie wreszcie do domu...
Długi dzień;)