Info
Ten blog rowerowy prowadzi nymphe z miasteczka Warszawa, Bródno. Mam przejechane 5985.19 kilometrów w tym 411.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.82 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Znajomi
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2016, Maj4 - 0
- 2014, Styczeń5 - 0
- 2013, Grudzień5 - 0
- 2013, Listopad2 - 0
- 2013, Październik10 - 0
- 2013, Wrzesień6 - 0
- 2013, Sierpień7 - 2
- 2013, Lipiec16 - 0
- 2013, Czerwiec7 - 0
- 2013, Maj6 - 0
- 2013, Kwiecień4 - 1
- 2013, Luty3 - 0
- 2013, Styczeń2 - 0
- 2012, Listopad6 - 0
- 2012, Październik1 - 0
- 2012, Marzec4 - 0
- 2011, Sierpień8 - 0
- 2011, Lipiec10 - 0
- 2010, Czerwiec6 - 0
- 2010, Marzec10 - 0
- 2010, Luty3 - 0
- 2010, Styczeń7 - 0
- 2009, Grudzień17 - 9
- 2009, Listopad14 - 4
- 2009, Październik18 - 6
- 2009, Wrzesień17 - 1
- 2009, Sierpień14 - 2
- 2009, Lipiec10 - 2
- 2009, Czerwiec19 - 3
- 2009, Maj10 - 0
- 2009, Kwiecień7 - 0
- DST 33.80km
- Sprzęt mój rower. o.
- Aktywność Jazda na rowerze
sprawy w dalszej i bliższej okolicy
Piątek, 20 listopada 2009 · dodano: 23.11.2009 | Komentarze 2
najpierw dalsze - jeszcze cośtam na wydziale i z papierową ofertą pracy do odpowiedniej kancelarii. to na mapce.
a wieczorem zryw - otóż siostra nabyła kolejny mebel do mieszkania, zamówiła dowóz z wnoszeniem, ale ni stąd ni z owąd okazało się, że narożnik prawie2/ponad2,5 m przywiózł jeden pan. więc siostra zbiera kogo się da do wnoszenia. potem było już tylko weselej - otóż mebelek nie zmieścił się do windy;] dobrze że był 2-częściowy... druga część nawet z jedną osobą zmieściła się do windy, ale z pierwszą na ramionach śmigali X pieter.... mi przypadło w udziale pilnowanie pod blokiem części drugiej. a potem ścigaliśmy się z windą. przegrana niewielka;] to już nie te lata. no i nie to piętro. 3 lata prawie mieszkałam na VII i z windą wygrywałam, ale X pieter po 2-letniej przerwie.... uf.
&msid=102504022256709341899.00047909748318401c330
Komentarze
mi się kiedyś udało zremisować z windą w wyścigu na Xte piętro, ale na górze miałem mroczki przed oczyma i kłopoty z utrzymaniem pozycji pionowej. niestety to już sport nie dla mnie :/
a na moście z mgłą, o ile nie było widać rzeki - a pewnie nie, musiało być świetne wrażenie podczas jazdy - takiego zawieszenia w przestrzeni.
pozdrawiam i życzę sukcesów w walce z windą :)