Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Znajomi
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2016, Maj4 - 0
- 2014, Styczeń5 - 0
- 2013, Grudzień5 - 0
- 2013, Listopad2 - 0
- 2013, Październik10 - 0
- 2013, Wrzesień6 - 0
- 2013, Sierpień7 - 2
- 2013, Lipiec16 - 0
- 2013, Czerwiec7 - 0
- 2013, Maj6 - 0
- 2013, Kwiecień4 - 1
- 2013, Luty3 - 0
- 2013, Styczeń2 - 0
- 2012, Listopad6 - 0
- 2012, Październik1 - 0
- 2012, Marzec4 - 0
- 2011, Sierpień8 - 0
- 2011, Lipiec10 - 0
- 2010, Czerwiec6 - 0
- 2010, Marzec10 - 0
- 2010, Luty3 - 0
- 2010, Styczeń7 - 0
- 2009, Grudzień17 - 9
- 2009, Listopad14 - 4
- 2009, Październik18 - 6
- 2009, Wrzesień17 - 1
- 2009, Sierpień14 - 2
- 2009, Lipiec10 - 2
- 2009, Czerwiec19 - 3
- 2009, Maj10 - 0
- 2009, Kwiecień7 - 0
- DST 36.30km
- Czas 02:00
- VAVG 18.15km/h
- Sprzęt mój rower. o.
- Aktywność Jazda na rowerze
oddech Ikarusa za plecami
Czwartek, 5 listopada 2009 · dodano: 05.11.2009 | Komentarze 0
slalom śród potłuczonego szkła na ścieżce przy cmentarzu.
ładne słońce, ale wiatr solidny - się spóźniłam w końcu.
za to z powrotem, większość z wiatrem. bo na Moście Gdańskim w obie strony było pod wiatr;]
przejazd w formie ostatnio tradycyjnej - do Alei Witosa ścieżki i chodniki dalej ulica, z powrotem ulica do Trasy Łazienkowskiej. z małą przerwą na 300m ścieżki w okolicy Al. Witosa właśnie. to pierwsza ścieżka, której szczerze nie lubię. taki fragmencik wybijający z rytmu, ale jakoś mam zakodowane, by grzeczną rowerzystką być i jak jest droga dla rowerów, to nią jechać trzeba i pokazywać że takie trasy są potrzebne. Ale na ulicy nie pokonuję chyba z 10 krawężników i rynsztoków i zielone światło następuje wg cyklów, a nie tego, czy ktoś zdążył odpowiednio szybko wcisnąć guzik:( tego typu fragmenty "ścieżek" pomijam już kiedy są po innej stronie ulicy niż moja. np. Okopową przy Klifia na południe jadę jezdnią, a na północ drogą rowerową. pomijam że nawet za bardzo nie ma się jak teleportować na tę "ścieżkę"...
w międzyczasie poczułam tytułowy oddech Ikarusa na plecach. zapadające w pamięć przeżycie jak widać;) na światłach już próbował mnie zastraszyć parskaniem i innymi odgłosami niemal piekielnymi. burczenie, charczenie i odgłosy jakiegoś strzykania przy dociskaniu hamulca. przede mną zaś wydechowe gazy z solarisa. cóż za przednie towarzystwo. może staruszek Ikarus na młodszy autobus tak parskał a nie na mnie? kto wie, młody jakiegoś efektownego zrywu na zielonym nie uczynił, mimo że był drugi w kolejce to trochę zajęło mu ruszenie.
czy kiedyś nastanie czas, że kierowcy będą ruszać na widok zielonego światła anie ruszającego poprzednika? to już takie ogólne pytanie... albo chociaż niech stają po którejś konkretnej stronie pasa, bo do slalomu miedzy autami jeszcze jednak nie dorosłam;]
i kilka zdjęć z sezonowego:( miejsca pracy.
ja dalej się upieram by dać liściom spokój. niech sobie leżą. i ładnie to i zdrowo.jesienne listowie
© nymphetamina
Widok na drugą stronę Jeziorka Wilanowskiego, a ściślej jeziora Jeziorko Wilanowskie. przynajmniej tak mi się wydaje, że oficjalna nazwa taka, choć Wikipedia twierdzi inaczej.
niemniej barwy jesienne przyjemnie.
a w parku 90% nielicznych obecnych z aparatami fot. biegała;)widok z parku wilanowskiego na drugą stronę Jeziorka Wilanowskiego
© nymphetamina
takie tam parkowe barokowetakie tam z Wilanowa
© nymphetamina
do porównania ze zdjęciami z października. smutne.... ja wole złote liście niż gołą glebę. myślę że goła gleba i jej mieszkańcy mają w tym zimnie podobne zdanie.Wilanów bezlistny:(
© nymphetaminaWilanów bezlistny 2 [3XI2009]
© nymphetaminabezlistny Wilanów 3 [3XI2009]
© nymphetamina
w tle nie z(a)grabione jeszcze trawniki, a tuz przy głównej alei smutno i nago:(bezlistny Wilanów 4 [3XI2009]
© nymphetamina