Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nymphe z miasteczka Warszawa, Bródno. Mam przejechane 5985.19 kilometrów w tym 411.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nymphe.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2009

Dystans całkowity:358.40 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:05:30
Średnia prędkość:17.58 km/h
Maksymalna prędkość:30.00 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:25.60 km i 1h 50m
Więcej statystyk

misja ratunkowa

Niedziela, 8 listopada 2009 · dodano: 11.12.2009 | Komentarze 0

kolejna dętka...
jakoś dotelepałam się autobusami (a miałam szansę zdążyć na zajęcia...;)
a że mąż już wiedział jak do mnie trafić, to nie mógł mi odmówić ratunku;) bo ja, sierotka, mimo że zakupiłam, to jeszcze sakiewki z narzędziami nie wożę, bo jakoś trudno ją z moim siodełkiem skomponować.
przybył mój wybawca:)) moja specjalizacja kończy zajęcia po nocy, więc drzwi na klucz zamknięto, co nie zraziło mego bohatera, bo mydełko w mydelniczce przywiózł sobie, a wodę w bidonie i zbawić smaru z dłoni się zdołał. na pocieszenie mego poturbowanego roweru i dla miłego zakończenia dnia do domu udaliśmy się nieco dłuższą trasą "ścieżkowo-parkową".
Zapomniałam już jak tam może być fajnie. Ale sama po ciemku do parku wolę nie wybierać się. A za dnia za dużo ludzkości tam się kręci.
Nastrojowe połączenia mgły i latarni, cisza, spokój... i tylko burczobrzuszny napęd nadawał tempo antyfotograficzne;]

misja ratunkowa © nymphetamina

zestaw "czyste ręce" © nymphetamina





odprowadzona:)

Sobota, 7 listopada 2009 · dodano: 11.12.2009 | Komentarze 0

przez męża na zajęcia:)))


Kategoria do szkół


  • DST 36.30km
  • Czas 02:00
  • VAVG 18.15km/h
  • Sprzęt mój rower. o.
  • Aktywność Jazda na rowerze

oddech Ikarusa za plecami

Czwartek, 5 listopada 2009 · dodano: 05.11.2009 | Komentarze 0

slalom śród potłuczonego szkła na ścieżce przy cmentarzu.
ładne słońce, ale wiatr solidny - się spóźniłam w końcu.
za to z powrotem, większość z wiatrem. bo na Moście Gdańskim w obie strony było pod wiatr;]
przejazd w formie ostatnio tradycyjnej - do Alei Witosa ścieżki i chodniki dalej ulica, z powrotem ulica do Trasy Łazienkowskiej. z małą przerwą na 300m ścieżki w okolicy Al. Witosa właśnie. to pierwsza ścieżka, której szczerze nie lubię. taki fragmencik wybijający z rytmu, ale jakoś mam zakodowane, by grzeczną rowerzystką być i jak jest droga dla rowerów, to nią jechać trzeba i pokazywać że takie trasy są potrzebne. Ale na ulicy nie pokonuję chyba z 10 krawężników i rynsztoków i zielone światło następuje wg cyklów, a nie tego, czy ktoś zdążył odpowiednio szybko wcisnąć guzik:( tego typu fragmenty "ścieżek" pomijam już kiedy są po innej stronie ulicy niż moja. np. Okopową przy Klifia na południe jadę jezdnią, a na północ drogą rowerową. pomijam że nawet za bardzo nie ma się jak teleportować na tę "ścieżkę"...

w międzyczasie poczułam tytułowy oddech Ikarusa na plecach. zapadające w pamięć przeżycie jak widać;) na światłach już próbował mnie zastraszyć parskaniem i innymi odgłosami niemal piekielnymi. burczenie, charczenie i odgłosy jakiegoś strzykania przy dociskaniu hamulca. przede mną zaś wydechowe gazy z solarisa. cóż za przednie towarzystwo. może staruszek Ikarus na młodszy autobus tak parskał a nie na mnie? kto wie, młody jakiegoś efektownego zrywu na zielonym nie uczynił, mimo że był drugi w kolejce to trochę zajęło mu ruszenie.
czy kiedyś nastanie czas, że kierowcy będą ruszać na widok zielonego światła anie ruszającego poprzednika? to już takie ogólne pytanie... albo chociaż niech stają po którejś konkretnej stronie pasa, bo do slalomu miedzy autami jeszcze jednak nie dorosłam;]

i kilka zdjęć z sezonowego:( miejsca pracy.
ja dalej się upieram by dać liściom spokój. niech sobie leżą. i ładnie to i zdrowo.

jesienne listowie © nymphetamina


Widok na drugą stronę Jeziorka Wilanowskiego, a ściślej jeziora Jeziorko Wilanowskie. przynajmniej tak mi się wydaje, że oficjalna nazwa taka, choć Wikipedia twierdzi inaczej.
niemniej barwy jesienne przyjemnie.
a w parku 90% nielicznych obecnych z aparatami fot. biegała;)
widok z parku wilanowskiego na drugą stronę Jeziorka Wilanowskiego © nymphetamina


takie tam parkowe barokowe
takie tam z Wilanowa © nymphetamina


do porównania ze zdjęciami z października. smutne.... ja wole złote liście niż gołą glebę. myślę że goła gleba i jej mieszkańcy mają w tym zimnie podobne zdanie.
Wilanów bezlistny:( © nymphetamina


Wilanów bezlistny 2 [3XI2009] © nymphetamina


bezlistny Wilanów 3 [3XI2009] © nymphetamina


w tle nie z(a)grabione jeszcze trawniki, a tuz przy głównej alei smutno i nago:(
bezlistny Wilanów 4 [3XI2009] © nymphetamina


Kategoria do roboty


do siostry

Poniedziałek, 2 listopada 2009 · dodano: 03.11.2009 | Komentarze 0

taka miniprzejażdżka. chłodno już jest solidnie.
przy okazji refleksja. moje ulubione Bródno na tyle wyposażone w ścieżki rowerowe jest, że mogę sobie na 3 sposoby lekko różniące się odległością do siostry dojeżdżać. różnią się te sposoby także "dolegliwością". dziś wybór padł na wersję najprzyjemniejszą - najmniej ludzi, najwięcej parku. czasem zastanawiam się - a może wbrew sobie powinnam czasem na uparciucha jechać tą nieco krótszą zaludnioną, by pokazywać, że tu jest droga rowerowa, by przebijać do świadomości ludzkiej że rowerzysta w Warszawie się zdarza, nawet przy bazarku i koło przystanku będzie korzystał z wyznaczonego dlań pasu ruchu i że zdecydowanie nie jest to miejsce na spacery, palenie papieroska czy też handel tymi i innymi świństwami zza pazuchy. ciężka sprawa.


Kategoria wizyty;)