Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nymphe z miasteczka Warszawa, Bródno. Mam przejechane 5985.19 kilometrów w tym 411.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nymphe.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

do roboty

Dystans całkowity:2743.70 km (w terenie 146.60 km; 5.34%)
Czas w ruchu:73:18
Średnia prędkość:17.92 km/h
Maksymalna prędkość:36.00 km/h
Liczba aktywności:110
Średnio na aktywność:24.94 km i 1h 42m
Więcej statystyk
  • DST 12.50km
  • Teren 4.30km
  • Sprzęt mój rower. o.
  • Aktywność Jazda na rowerze

połowicznie +zakupy za rondem;)

Czwartek, 11 sierpnia 2011 · dodano: 11.08.2011 | Komentarze 0

chłodniej.
właściwie to jesienniej.

w kurtce.
w buffie na szyi.
w buffie na głowie.
brr.

dobrze że bez deszczu.
ja tak lubię lato.... nie odchodź...




  • DST 21.00km
  • Teren 8.60km
  • Sprzęt mój rower. o.
  • Aktywność Jazda na rowerze

szum

Środa, 10 sierpnia 2011 · dodano: 11.08.2011 | Komentarze 0

osz kurczę, dawno mi się tak... ckliwie? przyjemnie? na wycieczce nie zrobiło. mimo tego okropnego czasu w pociągu i wiecznego niedosypiania, warto tu przyjeżdżać. a i pociąg zrobił się znośniejszy odkąd siostra udostępnia mi kolekcję swoich powieścideł;]
ale wracając do podroży - jedna z najbardziej kochanych przeze mnie rzeczy jest szum drzew. a najwspanialej szumią topole. i dawno nie słyszałam tak pięknie szumiących jak dziś. mimo że mijam je niemal codziennie;] pomalutku przeturlałam się przez ten odcinek.
potem jeszcze przystanek koło łąki. do zestawu porannych przyjemności - zapach traw i innych zielnych:) mmmm. To Lubię:)
i rower. zestaw piękny:))


Kategoria do roboty


  • DST 24.20km
  • Teren 7.30km
  • Sprzęt mój rower. o.
  • Aktywność Jazda na rowerze

bo się pociągi ślimaczą, to ja wprost przeciwnie

Wtorek, 9 sierpnia 2011 · dodano: 11.08.2011 | Komentarze 0

ni stąd ni zowąd pociągi zmieniły rozkład na sierpień. i w domu jestem jeszcze później....
więc chociaż przed przesuniętym pociągiem postanowiła sobie porobić pętelki po okolicy, zanim dotrę na stację. tak pokręciłam, że potem trzeba było w razie czego przyspieszyć.
przeżyłam jakieś 2 km na krajówce, potem przez las, zahaczyłam o Kaliska, ze smutkiem popatrzyłam na niedoszły dom (jak tak blisko miasta może nie być internetu???), zakręciłam bliżej Liwca i szybko na PKP. nawet jeszcze poczekałam.




  • DST 21.00km
  • Teren 8.60km
  • Sprzęt mój rower. o.
  • Aktywność Jazda na rowerze

do roboty

Poniedziałek, 8 sierpnia 2011 · dodano: 11.08.2011 | Komentarze 0


Kategoria do roboty


  • DST 28.50km
  • Teren 10.00km
  • Sprzęt mój rower. o.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Porannie służbowo orzeźwiająco

Czwartek, 21 lipca 2011 · dodano: 21.07.2011 | Komentarze 0

1. Wysiadłam w Urlach. Są wakacje, trzeba wreszcie zażyć nieco terenu;p Wstepnie miałam się tylko nieco spóźnić, ostatecznie wybrałam troszkę kręcenia się po okolicy w celach szerokosłużbowych - ale niedługo. Na tyle, żeby nie musieć dzwonić że będę później, a na tyle później żeby jeszcze nie zaczęli się martwić. Przyzwolenie od szefostwa na poznawanie terenu jest. Kurcze jeździłam godzinę, a notatki i karty tego i owego z tej okazji pół dnia mi zajęły;] Ale i tak warto było -podładowałam sobie akumulatory z rana ta dłuższą przejażdżką.
Pochmurno było, ale duszno. Jak z sauny byłam wchodząc do biura;]

Prosto z mostu pod most i pierwsze fotki:

Ładne oznaczenie na szlaku na moście kolejowym na Liwcu. Widoczne. Niezarośnięte i niezamalowane, co się zdarza na tym szlaku. Jakby pomału był wycierany. Wyraźne znaki tylko na takich mniej uczęszczanych punktach zostały.
Mam nadzieję, że kiedyś będzie czas i środki na odświeżenie szlaku.
No i że kiedyś wreszcie przejadę go w całości;]

szlak zielony pod mostem kolejowym na Liwcu © nymphetamina


niestety połączył się Liwiec ze swoim rozlewiskiem jeziorkowym kosztem szlaku zielonego. a teraz po deszczach jeszcze wody przybyło i wyrwa się poszerza.
zalany szlak zielony © nymphetamina


I z drugiej strony:
most kolejowy na Liwcu © nymphetamina


Szukamy szlaku (na szczęscie droga jedna tylko jest;)
zarośnięty szlak © nymphetamina
]

Ciekawi mnie, że tu, w okolicach Łochowa tak popularne jest budowanie kapliczek w ogródku. Na podpułtuskich terenach tak nie bywa. Na warszawskich tym bardziej;] A tu całkiem sporo, mniej lub bardziej artystycznych.
kapliczki przydomowe © nymphetamina


a ta nawet zgrabnie w skrzyżowanie się wkomponowała. w tle dom z dachówką.
kapliczka - Kępa Kaliska © nymphetamina


dęby – Kepa Kaliska. efektowne pomniki przyrody:
efektowne dęby - Kępa Kaliska © nymphetamina


rejestruje sobie stan nawierzchni, żeby sobie przyjemnie w przyszłości wycieczki planować. Otóż po Kaliskach w gm. Łochów jeździ się dobrze;)
droga - Kaliska © nymphetamina


z założenia jadę drogą - żółtym, a zielony gdzieś z lasu wypada. kiedyś sprawdzę skąd;]
szlak zielony i żółty się łaczą © nymphetamina


droga Kaliska – Budziska. kręty gładki asfalt przez las. przyjemnie. a po drodze kilka budynków z Pogorzelskim adresie, która to wieś z założenia gdzieś na północ jest. ale co tam
elegancka droga Kaliska- Budziska © nymphetamina


przez pola i łaki na objazd krajówki. szukam szukam, bo krajowych dróg bardzo nie lubię. skręciłam w pierwszą drogę za lasem. przebiłam się, choć lekko to nie było;] moookro, chwilami kałuże po piastę. a trawa maskowała niespodzianki;] komary wściekłe. ale i tak warto
poszukiwanie alternatywy dla krajówki © nymphetamina


Nareszcie mam aparat i tą małą rodzinę, którą prawie codziennie mijam, mogę sobie sfotografować. lubię tędy jeździć, lubię patrzeć, co u nich słychać. jeden bociani rodzic i jedno bocianie dziecko.
i wreszcie mogę "zdjąć" moje ulubione bociany © nymphetamina


codzienność. gdyż codziennie niemal jeżdżę tędy i sobie chwalę. mimo że często błotno, albo nieco w piachu na trekingu się gibam. ale co tam - odpoczywam przez te 10 minut i poprawiam sobie nastrój po pociągu i po pracy.
codzienność mogłabym rzec © nymphetamina




  • DST 17.00km
  • Teren 1.00km
  • Sprzęt mój rower. o.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Otwocko

Środa, 20 lipca 2011 · dodano: 20.07.2011 | Komentarze 0

Dziś Otwock. Czyli na Dw. Wschodni (zdążyłam na pociąg, uff), potem w tę i z powrotem w Otwocku i ze Wschodniego do domu. Między burzami. Po tym co się działo w nocy z pogodą rano zupełnie nie miałam nastroju na wyjście. Tym bardziej że jeszcze padało. W drodze powrotnej bez deszczu, ale duszność i poczucie całkowitego zamoczenia bez udziału nawet deszczu. Deszcz i burza obserwowane już tylko z okna po obiedzie.

Ale mam pozwolenie od szefowej na wcześniejsze wychodzenie w celu wyjazdu rowerem w teren:D


Kategoria do roboty


  • DST 22.50km
  • Teren 10.00km
  • Sprzęt mój rower. o.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Urle raz.

Wtorek, 19 lipca 2011 · dodano: 20.07.2011 | Komentarze 0

trochę ślimaków rano. niewiele na szczęście. zbierałam się do testów przejazdu z Urli i jakoś mi nie szło. ale dziś znudziło mi się stanie w pociągu. z twarzą w oknie, bo popielnica dla podróżnych z większym bagażem cuchnęła nieziemsko. ble.
a jak wysiadłam... lasem pachnie, ptaszki ćwierkają... mmmmm... mmm...
choć na drewnianym moście kolejowym nie czułam się do końca pewnie;] ale Liwiec szumiał kojąco.
lubię lato. lubię rower. lubię lasy. lubię pola. chcę więcej;)


Kategoria do roboty


  • DST 21.00km
  • Teren 8.60km
  • Sprzęt mój rower. o.
  • Aktywność Jazda na rowerze

roboczo

Czwartek, 14 lipca 2011 · dodano: 14.07.2011 | Komentarze 0

1. [10,5 km] Z rana ciemne chmury wisiały nad stolicą. Jakoś tak pusto w ogóle było, mimo że dziś wybrałam się na późniejszy nieco pociąg. Mroczno, ciemno, pusto. No i fajnie:) Aż do lasu, bo tam niestety tradycyjnie smycze z pso-cielętami wzdłuż i w poprzek drogi, a i niejedno stworzenie tego typu luzem. W lesie. Smutne to.
W Barchowie, w momencie opuszczenia pociągu zaczęło deszcyc. Płaszcz od deszczu nawet miałam na wierzchu na bagażniku profilaktycznie, ale nie chciało mi się zatrzymywać, by go wdziać;] Ale rozpędziłam się z miejsca;) Dogoniłam czoło pociągu, aż się maszynista śmiał i z minute jechał moim tempem;] Bano deszcz to niezgorsza motywacja. Na drogę nasypano świeżego piachu, co przyczyniło się do zwiększenia stopnia mojego przemoczenia. Ale bez przesady, to tylko 3km. Trzeba się ogarnąć w robocie, to może dostanę pozwolenie na jakieś ruszenie w teren;] Dziś niech pada, to mi mniej żal będzie siedzenia przy biurku.


Kategoria do roboty


  • DST 21.00km
  • Teren 8.60km
  • Sprzęt mój rower. o.
  • Aktywność Jazda na rowerze

roboczo uroczo

Wtorek, 12 lipca 2011 · dodano: 14.07.2011 | Komentarze 0

już prawie wcale nie ma mnie w Łochowie. tyle co w biurze;] testy docierania powrotnego do Barchowa wypadły bardzo pomyślnie. droga o niebo przyjemniejsza. i kilometrów kilka więcej;p następnym razem jadę do Urli. dziś się nieco za długo zbierałam. trzeba przemyśleć kiedyś przejazd wprost z Warszawy;] ale to kiedyś. niestety, na nadmiar czasu nie cierpię:(


Kategoria do roboty


  • DST 24.00km
  • Teren 8.50km
  • Sprzęt mój rower. o.
  • Aktywność Jazda na rowerze

pod znakiem ślimaczego tempa

Poniedziałek, 11 lipca 2011 · dodano: 11.07.2011 | Komentarze 0

1. [10,5 km] pod znakiem ślimaczego tempa. niekoniecznie mojego. ślimaków konkretnie. stadami "pędziły" w poprzek drogi. prawdziwy slalom musiałam dziś uprawiać.
w Warszawie była niezła mgła. aż światełka odpaliłam. czasem sobie myślę, że od czasu do czasu warto rano wstać - później bym mgły nie widziała. ale codziennie.... nie jest fajnie.
w Barchowie jeszcze wilgoć czuć było w powietrzu, ale Słonko już się uśmiechało. trochę optymizmu na początek tygodnia?
2. zapomniałam telefonu, kluczy nie mam od rana, nie mam jak się kontaktować, boję się że jak wpadnę do rowu to nikt mnie nie znajdzie, nie mam blokady do roweru, a na pocztę jechać muszę. masakra;]
3.[14 km] bez kontaktu z Chłopem - on czeka pod pocztą, ja bojąc się, że się miniemy, do domu pojechałam. trochę czasu się zmarnowało. ale jaką wolność daje rower - jak zmieniam zdanie co do tego gdzie chcę jechać, to skręcam kierownicę i do przodu. lekko, szybko. przynajmniej na tych osiedlowych dystansach;]