Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nymphe z miasteczka Warszawa, Bródno. Mam przejechane 5985.19 kilometrów w tym 411.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nymphe.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

warszawskie

Dystans całkowity:1095.20 km (w terenie 9.30 km; 0.85%)
Czas w ruchu:04:40
Średnia prędkość:15.54 km/h
Liczba aktywności:43
Średnio na aktywność:25.47 km i 2h 20m
Więcej statystyk
  • DST 12.00km
  • Sprzęt mandarynka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Góraczek zakopujący się

Piątek, 25 stycznia 2013 · dodano: 26.02.2013 | Komentarze 0

Ciężki typ przysypania zarówno drogi rowerowej jak i chodnika przy ul. Starzyńskiego. Niby wzięłam góraczka, bo sprawniejszy w śniegu powinien być, ale i tak było ciężko, wszystko się kopało. Za to widok roweru przypiętego raczej do zaspy niż do stojaka ciekawy. Powrót już po asfaltach dla uspokojenia. Trochę stresu z zaciętym łańcuchem. Zimowowieczorne nieco mniejsze napięcie i natężenie samochodowe na drodze. Śnieżek. Dobrze mieć na tyle niedaleko, by w sensowym czasie rowerem dotrzeć. I nawet łapki w miarę przetrwały.

mapa




  • DST 8.50km
  • Temperatura -7.0°C
  • Sprzęt mój rower. o.
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rower jest dobry

Środa, 23 stycznia 2013 · dodano: 24.01.2013 | Komentarze 0

Krótko, ale miło. Mam wreszcie rękawiczki, które chronią przed zimnem. Bardzo to miłe:)
Wiatru nie ma, śnieżek lekki, zimno znośne. Samochody jeżdżą tak wolno, ze nie opłaca się im mnie wyprzedzać:) Najgorszy odcinek to DDR przy Odrowąża, kiedyś jakby odśnieżony, obecnie przysypany, koła odbijają się od jakiegoś lodu na dnie białej posypki.
Żal mi strasznie za skradzionym rowerem. Trekusia nie mam odwagi na zbyt długo zostawiać samego. Dziś pojechał ze mną na ptasi wykład, więc tylko godzinę marzł sam przypięty dzielnym, podrapanym u-lockiem, który przetrwał kradzież mieszczucha. Tamten rower pocięli, kurczę, czy co?

Statystyki spadły;p boję się myśleć o kondycji, a już się tak ładnie przyzwyczajam do zimna, jak okazało się że lidlorękawiczki powstrzymują wiatr... A jak wracam wieczorem to już siły i czasu nie starcza na wyciągnięcie roweru na przejażdżkę. A w weekend napady lenistwa przeplatane wyrzutami sumienia nt. sprzątania;) Aby do maja, jak to mawiają.




konferencyjnie

Wtorek, 13 listopada 2012 · dodano: 18.11.2012 | Komentarze 0

męcząca nieco to była podróż, ale jednak szybsza niż latem, co mnie zaskoczyło mocno. sporo sobie poczekałam na początek konferencji, tak że już w trakcie nie wiedziałam jak jeszcze zmienić ułożenie na drewnianym krześle dającym się już po dwóch godzinach siedzenia we znaki;)
zdenerwowana zmianami po lewej stronie Wisły, mimo wydłużenia trasy i ogromniastego głodu pojechałam od razu Mostem Siekierkowskim na prawo. małżonek wyjechał mi naprzeciw i odbyliśmy wielce miłą podróż po ścieżce nadwiślańskiej:) przedtem miłe zaskoczenie, że wzdłuż Wału Miedzeszyńskiego chodnik podmieniono na ciąg pieszo- rowerowy:) wielce miła rzecz - i tak niezwykle rzadko ktoś tu chodzi, a droga nie jest poprzerywana skrzyżowaniami, które do tego są wyżej niż pozostałą część terenu.
ogólnie pozytywnie:)

https://maps.google.pl/maps/ms?msid=211839419426144513103.0004ce644052ed63274da&msa=0&iwloc=0004ce6456b212aad7ed7




Zamek Ujazdowski i okolice

Sobota, 3 listopada 2012 · dodano: 16.11.2012 | Komentarze 0

Lubię słońce:)
Jesień jak malowana się zrobiła. Miły spacer, na który dotarło się rowerowo. Zdjęcie zrobione w trakcie wycieczki "Zamek Ujazdowski i okolice" 3 listopada 2012 r. Polecam stronę na fb przewodnika: https://www.facebook.com/pages/Warszawa-Na-Wyrywki/130460763687672

Park Ujazdowski jesienią © nymphetamina


Uroczy mostek w Parku Ujazdowskim © nymphetamina


Wrona siwa w Parku Ujazdowskim © nymphetamina


Jesień, jesień - spiżarkę trzeba zapełniać! © nymphetamina


I po Euro... © nymphetamina


Zamek Ujazdowski © nymphetamina


Dziedziniec Zamku Ujazdowskiego © nymphetamina


Widok ze skarpy przy Zamku Ujazdowskim © nymphetamina


https://maps.google.pl/maps/ms?msid=211839419426144513103.0004cea3590a6fff7f11f&msa=0&ll=52.246406,21.021309&spn=0.090703,0.109177




na herbatkę do Centrum

Sobota, 31 marca 2012 · dodano: 02.04.2012 | Komentarze 0

na herbatkę.
chłodnawo.
przelotnie deszczowo. zdążyłam po drodze pozałatwiać biznesy księgarniowe. chłód, na chodniku pusto, to troszkę pochodnikowałam, Marszałkowska to nie moja ulubiona ulica. przy Bankowym ciaśniej, zeskoczyłam na jezdnię. za placem już 3 pasy, więc jechało się milutko. w Centrum niemal zabawnie z tymi pojawiającymi się odgrodzonymi robotami budowlanymi, za którymi znów szeroka pustka.

zza okna kawiarni z przerażeniem patrzyłam na zawieje i zamiecie....
powrót w zimnej przeszywającej wilgotności i wietrze niemiłym. potem nieco ukojonym. ale palce u stóp to niemal odmroziłam. zachciało się herbatkowo a nie wycieczkowo wyglądać;)


Kategoria warszawskie, wizyty;)


liczne kółka wokół parku i spacer prawie po prostej

Wtorek, 23 sierpnia 2011 · dodano: 24.08.2011 | Komentarze 0

Dzień urzędowo-instytucjonalno-sprawunkowy.
po lewej stronie 2 niepowodzenia na 2 miejsca. no w jednym pół, bo nie odebrałam, ale przyślą pocztą.
po prawej nieco lepiej, choć bez fajerwerków. 33 osoby w kolejce przed 16tą? mamma mia.
ale kółek wokół parku nakręciliśmy... bo urząd pierwszy kazał wrócić za godzinę... za krótko by coś jeszcze załatwić, za długo żeby czekać na miejscu. to się poczta, biblioteka i spacer po parku zmieściły;)




  • DST 12.00km
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt mój rower. o.
  • Aktywność Jazda na rowerze

fontanny na multimedialno

Piątek, 1 lipca 2011 · dodano: 03.07.2011 | Komentarze 0

Były fontanny, było multimedialnie, ale na zdjęciu nie to;]

Deszczowy chłodny piątek. Wizja sprzątania mieszkania. Sytuacja niechcenia. Bywa.
Zazwyczaj wieczorami już sił nie ma na rower. A dziś jakoś mnie zebrało i stwierdziłam, że jedziemy i już.
Właściwie pogoda sprzyja - pusto będzie i spokojnie. Zabieramy rowery i w jakiś niedaleki świat, by w razie silniejszego deszczu zachować z jedną nitkę suchą uciekając do domu;)
Zachciało mi się, by przejażdżka miała jakiś cel. Przypomniało mi się o fontannach na Podzamczu. Pora sprzyjająca - wieczór już późny, akurat za godzinę multimedialny pokaz. No to siu Deszcz pada, może nie będzie wiele osób do zasłaniania widoku;)
Już może rozpisywać się aż tak nie będę. Fontann nie fotkowałam - tak jakoś (+pokaz był krótszy niż zapowiadano;]). A zdjęcia z Zamkiem Królewskim w swej kolekcji jeszcze nie mam Tu dojechaliśmy, potem z powrotem do fontann, a po pokazie do domu.
Zachwytów multimedialnych może nie było, ale czasem warto gdzieś jechać, żeby się przekonać, że może niekoniecznie warto było, ale już się nad tym nie zastanawiać Przejażdżka mimo deszczu i chłodu przyjemna:) Trzeba będzie częściej tak z nagła się wybierać.

Droga rowerowa z widokiem na Zamek Królewski w Warszawie © nymphetamina


Mapa mimo że przejażdżka krótka i banalna oraz prosta z niej kreks - będzie. Po prostu lubię mapy;]




dół

Wtorek, 2 marca 2010 · dodano: 19.06.2010 | Komentarze 0

i to konkretny. do nurkowania. jakąś drogą na parking skracałam sobie trasę, kałuż tam przemnóstwo, no jedna mnie solidnie zaskoczyła - rower zapadł się po piasty, a ja nie wiem jaki manewr wykonałam, że zeskakując z niego do tej wody i wyłażąc zeń, tylko ode jednego buta wody nabrałam.
dziś poszerzałam kompetencje edukacyjne;] potem jeszcze czasu starczyło, żeby skoczyć po chłopa do jego pracy i razem do domu:)




misja ratunkowa

Niedziela, 8 listopada 2009 · dodano: 11.12.2009 | Komentarze 0

kolejna dętka...
jakoś dotelepałam się autobusami (a miałam szansę zdążyć na zajęcia...;)
a że mąż już wiedział jak do mnie trafić, to nie mógł mi odmówić ratunku;) bo ja, sierotka, mimo że zakupiłam, to jeszcze sakiewki z narzędziami nie wożę, bo jakoś trudno ją z moim siodełkiem skomponować.
przybył mój wybawca:)) moja specjalizacja kończy zajęcia po nocy, więc drzwi na klucz zamknięto, co nie zraziło mego bohatera, bo mydełko w mydelniczce przywiózł sobie, a wodę w bidonie i zbawić smaru z dłoni się zdołał. na pocieszenie mego poturbowanego roweru i dla miłego zakończenia dnia do domu udaliśmy się nieco dłuższą trasą "ścieżkowo-parkową".
Zapomniałam już jak tam może być fajnie. Ale sama po ciemku do parku wolę nie wybierać się. A za dnia za dużo ludzkości tam się kręci.
Nastrojowe połączenia mgły i latarni, cisza, spokój... i tylko burczobrzuszny napęd nadawał tempo antyfotograficzne;]

misja ratunkowa © nymphetamina

zestaw "czyste ręce" © nymphetamina