Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Znajomi
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2016, Maj4 - 0
- 2014, Styczeń5 - 0
- 2013, Grudzień5 - 0
- 2013, Listopad2 - 0
- 2013, Październik10 - 0
- 2013, Wrzesień6 - 0
- 2013, Sierpień7 - 2
- 2013, Lipiec16 - 0
- 2013, Czerwiec7 - 0
- 2013, Maj6 - 0
- 2013, Kwiecień4 - 1
- 2013, Luty3 - 0
- 2013, Styczeń2 - 0
- 2012, Listopad6 - 0
- 2012, Październik1 - 0
- 2012, Marzec4 - 0
- 2011, Sierpień8 - 0
- 2011, Lipiec10 - 0
- 2010, Czerwiec6 - 0
- 2010, Marzec10 - 0
- 2010, Luty3 - 0
- 2010, Styczeń7 - 0
- 2009, Grudzień17 - 9
- 2009, Listopad14 - 4
- 2009, Październik18 - 6
- 2009, Wrzesień17 - 1
- 2009, Sierpień14 - 2
- 2009, Lipiec10 - 2
- 2009, Czerwiec19 - 3
- 2009, Maj10 - 0
- 2009, Kwiecień7 - 0
sprawunki;)
Dystans całkowity: | 1145.35 km (w terenie 47.30 km; 4.13%) |
Czas w ruchu: | 05:30 |
Średnia prędkość: | 15.73 km/h |
Maksymalna prędkość: | 30.00 km/h |
Liczba aktywności: | 62 |
Średnio na aktywność: | 18.47 km i 1h 06m |
Więcej statystyk |
- DST 27.90km
- VMAX 30.00km/h
- Sprzęt mój rower. o.
- Aktywność Jazda na rowerze
prawa Warszawa
Czwartek, 26 listopada 2009 · dodano: 27.11.2009 | Komentarze 0
Po odbiór allegrowego zakupu. A jako że późno i ciemno, jednoosobowo oraz teren nieznany postanowiłam darować sobie na dziś zwiedzanie i pomknąć trasą względnie znaną i w pobliżu dróg ruchliwych.
Trochę zbiła mnie z tropu skleroza - zapomniałam wypłacić gotówki w bankomacie pod blokiem i przypomniałam sobie o tym w terenie 100% obcym, ale jakoś wreszcie i taka maszyna się znalazła. A teraz adres sprzedającej.... Ulice bez nazw na mapie, niewidoczne tabliczki z nazwami ulic i numerami domów.... I jedyna osoba którą widać sama mnie pyta o drogę;]
W końcu cel podróżny znalazł się w środku grodzonego osiedla pomiędzy blokami o adresach z jeszcze innych ulic;] Latarnie za grube, a płotek z za gęstymi szczebelkami, żeby zaparkować rower...
Poszukiwania i mierzenie zakupu (w końcu wyszłam z zupełnie czymś innym niż zamawiałam;) zużyło mi tyle czasu, że do powrotu zabrałam się nieco spanikowana. I postanowiłam ciąć "na oko", aby tylko jak najszybciej do domu. "Rozgrzana" dojazdem już nie bałam się tak jazdy obcymi ulicami po zmroku. Było ok. Trochę strachu narobiła mi przednia lampka, która znów się odłamała i wisiała na kabelkach świecąc raz do przodu raz w bok. Na szczęście tylna ok i do jazdy na ulicę szczególnie po zmroku stroję się w odblaskową kamizelkę, więc trzymałam się ulic. I to jakich.... Gdybyście zapytali mnie kilka miesięcy temu czy przejechałabym je rowerem, to nawet bym nie odpowiedziała, tylko patrzyłabym z oczami baardzo szeroko rozwartymi;)
Mapka poniżej - na południe drogą rowerową z grubsza wzdłuż Wisły. Powrót na przełaj przez Pragę:
&msid=102504022256709341899.00047958df30ad9d5907a
ps. przy okazji serdecznie polecam blog o tytule takim jak mój wpis - Prawa Warszawa.
- DST 41.30km
- Sprzęt mój rower. o.
- Aktywność Jazda na rowerze
robota - moja i stomatolga
Środa, 25 listopada 2009 · dodano: 11.12.2009 | Komentarze 0
sezon w mojej ulubionej dorywczej pracy zamyka się pomału, a i zęby chyba wreszcie cały komplet uzdrowiony:) czyli zdążyłam zarobić na uśmiech, uff. można iść na bezrobocie...
i jeszcze z zakupami z apteki i czekoladą to chorej solenizantki dzisiejszej.
- DST 41.00km
- Temperatura 8.0°C
- Sprzęt mój rower. o.
- Aktywność Jazda na rowerze
Bródno-Wilanów-Ochota-Bródno
Wtorek, 17 listopada 2009 · dodano: 19.11.2009 | Komentarze 0
Dziś kumulacja moich wycieczek na drugą stronę miasta, gdyż i do pracy i na wydział dziś mnie zaniosło. Postanowiłam przy tej okazji wypróbować nowe drogi i trochę zwiedzania mniej znanych mi okolic pouskuteczniać.
Do pracy trasą najkrótszą, choć sporo po chodniku, ze względu na kiepską pogodę i godziny szczytu. Na asfalt wjechałam dopiero przy pętli autobusowej "Sadyba".
Choć godziny szczytu miały tę miłą właściwość, że pierwsze kilometry mogłam przejechać z mężem, który do pracy dojeżdża na bardziej tradycyjną 9.:)
Pogoda mżyła, moczyła, wiatr z rożnych stron zaczepiał. Przeświadczyło mnie to wszystko w słuszności zakupu "pokrowca" na spodnie. Szczelnie i sucho i bez furkotania dodatkowego żagla z luźnego płaszcza. Przez większość trasy i tak nie mogłam przeskoczyć 20km/h, dopiero na asfalcie się nieco rozpędziłam.
W drodze na wydział miała być eksploracja nowych obszarów. Na dobry początek oprócz części dokumentów, które planowałam dostarczyć na wydział zapomniałam także mapy, więc jazda nieco na oślep. Niestety moje plany legły w obliczy wykopek drogowych i związanym z nimi zanikiem chodników i przejazdu na zachód. Więc pojechałam Sobieskiego ścieżyną rowerową.
W pamięci odtwarzałam planowaną kiedyś trasę związaną z przejazdem przez Park Morskie Oko. Przetestowałam. Uf, nieco stromo ale jakoś się udało - aby na północ i zachód, potem jakoś się znajdę. I znalazłam się - Narbutta - tę ulicę już kojarzę z zasięgiem spacerowym od mojego wydziału;) Ruch umiarkowany, dotarłam do ul. Boboli, gdzie akurat na przerwę między "falami" samochodów trafiłam i przemieściłam się na pas lewy, by zająć miejsce oczekujące na przejściu dla pieszych przy przystanku tramwajowym. Potem już tylko przez Pole Mokotowskie i jestem na miejscu:)
A z wydziału do domu to już jak zwykle:) I ciepło się zrobiło:) I nareszcie mogłam porowerować po przerwie:))
A to mapa z odcinka Wilanów-Ochota-Bródno:
- DST 18.00km
- Temperatura 4.0°C
- Sprzęt mój rower. o.
- Aktywność Jazda na rowerze
półrekreacyjnie
Sobota, 31 października 2009 · dodano: 31.10.2009 | Komentarze 0
pół, gdyż w sprawie konkretnej - zwrot książek do biblioteki. ale tempo rekreacyjne, pogoda przyjazna w miarę. utrudnienia okołocmentarne, odświeżanie znajomości z bocznymi uliczkami. trenuję także skręcanie w lewo inaczej niż po przejściach dla pieszych;)
- DST 42.00km
- Temperatura 1.0°C
- Sprzęt mój rower. o.
- Aktywność Jazda na rowerze
Zimno jest be;[
Piątek, 30 października 2009 · dodano: 30.10.2009 | Komentarze 2
Wpierw dentysta i powrót, następnie masa krytyczna i także powrót. W międzyczasie nawet słońce wychynęło zza chmur.
Ale w porze masy już ciemność i zimność (wg prognozy wraz z mrokiem miał nadejść mróz). Pierwszy raz (z okazji urlopu mężowskiego) na masę ruszyliśmy z Bródna. Na kolejnych zbiórkowych punktach pustki. W międzyczasie tylko niespodzianki typu nagły koniec labiryntu wśród namiotów, bo któryś z kolei po prostu stał centralnie na drodze rowerowej i trzeba było si,ę cofnąć by minąć inne i jakoś jechać dalej. Po tych perypetiach udało nam się w ostatniej chwili dokleić do ogonka grupy białołęckiej i dotrzeć na Plac Zamkowy 10 min,. przed 18.
Zimno. Osób mniej to i względnie szybciej. Ulice szerokie, ale tempo wytracane pomału. Plus za brak postojów, ale jednak za wolno - chłód zaczął dawać się we znaki.
I moje niezgrabne końcówki kończyn... Rozważyłam sprawę i wyszło, że moim cierpieniem raczej zmian roweroprzyjaznych na ten moment nie odkupię.
Gdybyż mi tylko zimno było... Ogólnie znośna pogoda - sucho i rześko - do stolerowania. Niestety, nie przez moje łapki. One nie mówiły "zimno" - one zakurczyście bolały niemożliwie po prostu. Wytrzymałam z grubsza połowę masy (w końcu w pewnym momencie jazda była już w stronę domu), ale w końcu zdecydowałam się na ewakuację inną trasą (za małe tempo by się choć trochę rozgrzać i móc eksportować ciepło do dłoni). 10 minut grzania ściśniętych dłoni w rękawach i 5km jazdy. 10 minut grzania. Udało się dotrzeć do domu.
Nieco wykosztowałam się już na rękawiczki znając słabość moich dłoni, a tu taka lipa... W razie czego wzięłam jeszcze zwykłe skórzane i udało mi się je zmieścić pod zimowo-rowerowymi i zdaje się, że nieco pomogły w ochronie od wiatru, ale na dłuższą metę ta kombinacja alpejska też nie zdała egzaminu.
Cudotwórcze rękawice poszukiwane! Kurczę, przecież dziś jeszcze poniżej zera temperatura nie zeszła:( Ja nie chcę znowu do tramwajów....
Dobrze że chociaż puchate (jak noszone ostatnio w podstawówce) buciaki i czapka antywiatrówka się sprawdziły. Uf.
- DST 21.20km
- Teren 2.80km
- Sprzęt mój rower. o.
- Aktywność Jazda na rowerze
sprawunki
Wtorek, 27 października 2009 · dodano: 31.10.2009 | Komentarze 0
z ofertą pracy do urzędu, a potem na zakupy. z objazdem Cmentarza Bródnowskiego, co tradycyjnie skończyło się z nieziemskimi problemami z dostaniem się na ulicę św. Wincentego. jak się przebiliśmy, to zadecydowałam o małej ucieczce z korka w Zacisze. poskutkowało to rowerowaniem przez błocko. nietrzymanie się stanowcze wybranej wcześniej strony Kanału Bródnowskiego poskutkowało zaś zrobieniu śmiesznej półpętli i powrotem do korka na św, Wincentego. tu nas dla odmiany nieco deszcz schlapał. po rozejrzeniu się w ofercie Decathlona i jakiś spożywczych zakupach nagle okazało się że dzień chyli się ku końcowi i mrok zapada. aby do lata, jak to mawiają......kanałek w pobliżu CH Marki
© nymphetaminau wrót Parku Leśnego Bródno
© nymphetamina
- DST 40.40km
- Sprzęt mój rower. o.
- Aktywność Jazda na rowerze
pracowicie +sprawunki
Środa, 21 października 2009 · dodano: 21.10.2009 | Komentarze 0
do roboty w zacnym Wilanowie, który w szacie jesiennej prezentuje się tak:wilanowskie klimaty 21.10.2009
© nymphetaminaprzedpole pałacowe w Wilanowie
© nymphetaminaprzedpole pałacowe (Wilanów) 2
© nymphetamina
Teoretycznie na przedpole pałacowe już rowery wstępu nie mają. Zamknięto wszystkie bramki oprócz tej przy nowootwartej kasie i przy tejże rower należy zostawić. Ja jako pracownik się przemykam swoimi drogami;)
Deszcz rano, mżawka popołudniem. Kałuże dają mi usprawiedliwienie do jazdy środkiem pasa, dobrze, że jeżdżę poza szczytem. Ale bywają chwile, gdy drodzy auciarze przypierają mnie do brzega jezdni i kałużę z dziurą- niespodzianką zaliczyłam także, szczęśliwie udało mi się złapać równowagę - za pomocą buta i krawężnika...
Deszcz ma jeszcze tę zaletę, że chyba nieco przybijał spaliny do ziemi i nie śmierdziało tak bardzo jak to drzewiej bywało.
Nowy płaszcz z Decathlona psrawdził się średnio. Recenzja i porównanie z poprzednim razem innym. Póki co tylko zdanie o kapturze - sfruwa jak jadę, a na światłach na oczy opada;]
Spotkanie z mężem nad Wisłą i wyprawa na kaski do "świata roweru". Owocna:D
Potem odzieżowy, spożywczak i już można cieszczyć się sesją zdjęciową w Domu;)moja skorupka:)
© nymphetamina
- DST 10.00km
- Sprzęt mój rower. o.
- Aktywność Jazda na rowerze
sprawunki
Wtorek, 20 października 2009 · dodano: 21.10.2009 | Komentarze 0
kieeepska pogoda, więc tylko co bliższe sprawunki sprawiono.
łańcuch był w kąpieli, a tu znowu mokro i błotno.łańcuchowa kąpiel
© nymphetamina
po lewej łańcuch w kąpieli, po prawej pozostałości po poprzedniej - benzyna dała się zlać elegancko
mokro, błotno, a do tego zimno, więc testy zamiany buffa w kominiarkę czas zacząćgotowa na każdą pogodę
© nymphetamina
sprawunki dotyczyły między innymi znalezienia mieszkanka dla aparatu fot. na czas wspólnego wożenia się roweremw którym z nich aparat najlepiej będzie czuł się na wycieczkach rowerowych...
© nymphetamina
z CH Targówek udaliśmy się do CH Marki, rowerki testowały nowy parking pod Decathlonem - z uchwytem za kierownicę. całkiem niczego sobie pomysł."bezpieczny parking rowerowy" pod Decathlon Targówek
© nymphetamina
droga powrotna już po ciemku. błotnistą ścieżyną nad kanałkiem (w razie przewrotki upadać na aparat czy do wody? - na szczęście nie musiałam odpowiadać na to pytanie).nocna kładka
© nymphetamina
poniżej 2 rowery u wrót lasu nocą. bardzo przyjemnie się jechało. szkoda, że las niewielki taki. trzeba będzie na inny wieczór jakiś większy zaplanować.nocny rower;]
© nymphetamina
- DST 8.00km
- Sprzęt mój rower. o.
- Aktywność Jazda na rowerze
tu tam i z powrotem
Wtorek, 13 października 2009 · dodano: 01.11.2009 | Komentarze 0
apteka, zapis do dentysty, spożywcze zakupy i mała przejażdżka w tę i z powrotem tak dla zmierzenia się z odczuwalnym w powietrzu nadchodzącym ochłodzeniem. ciemno już. a jutro ma być śnieg i mróz...
- DST 3.00km
- Sprzęt mój rower. o.
- Aktywność Jazda na rowerze
stomatologicznie
Wtorek, 6 października 2009 · dodano: 01.11.2009 | Komentarze 0